Tym razem o książce trudnej do przeczytania od deski do deski ot tak.A mimo to bardzo, bardzo wartościowej dla tych, którzy swoją kaligraficzną pasję chcą osadzić w szerszym kontekście. Oczywiście profesjonalni badacze mogą ją uznać za popularnonaukową, ale dla pasjonatów kaligrafii i miłośników manuskryptów bez…
Ta recenzja będzie krótka. Bo i jej obiekt jest niewielkich rozmiarów. Co nie znaczy, że niegodny polecenia. Godny.
To nie jest lekka książka. To nie jest lekturka do przewertowania w dwa popołudnia. Ta książka wystarczy Ci na lata.
Film, który trochę Cię obrzydzi, ale pewnie też zachwyci
Chcesz, aby Twoja kaligrafia poszła o krok dalej? Nie chce Cię martwić, ale musisz rozważyć zrobienie kroku w tył.
Flamandzka kaligrafia może się pochwalić znakomitymi mistrzami już od kilku stuleci. W naszych czasach też nie ma się czego wstydzić.
Już od pierwszego spojrzenia na zdjęcie autora na okładce wiesz, że masz do czynienia ze snobem. Już w momencie przeczytana tytułu wiesz, że dowcipnym. Później jest tylko lepiej.
Nie zastanawiałam się długo, czy ją kupić. Nie jest tajemnicą moja skłonność do kompulsywnego kupowania książek. Szczególnie o literach. Szczególnie o kapitale rzymskiej.