...czyli o depresji kaligrafa
Realizowałam ostatnio bardzo fajne zlecenie. Projekt napisu tytułowego do komiksu wydawanego przez Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie. Już sam zamawiający jest spoko. Wiadomo, kto nie chciałby pracować dla Koziołka Matołka?I do tego jeszcze temat. Gruzja. Komiks jest poświęcony podróżom Koziołka po tym…
Arleta Strzeszewska to osoba, której pewnie nie rozpoznasz na ulicy. Nie zaatakuje Cię też w necie wyskakującym pop-upem z reklamą jej warsztatów. Prawdopodobnie długo nie dowiesz się jak wygląda. Jakikolwiek przejaw autopromocji jest jej z gruntu obcy. Modus operandi Arlety to stopniowe uzależnianie Cię od jej prac. Kiedy zobaczysz jedną, będziesz chcieć więcej. I każda sprawi, że będziesz na większym głodzie.
Od kiedy zaczęłam zajmować się kaligrafią wciąż słyszę te same historie na jej temat. Po jednej stronie skali są reakcje, które można określić jednym słowem: ZACHWYT, po drugiej stronie - osoby, które dziwią się, że w dobie wszechogarniającej cyfryzacji ktoś jeszcze „traci na to czas”…
Czyli dlaczego warto czytać książki od deski do deski
Najczęściej wybierana przez początkujących, ale uwielbiana również przez Mistrzów.
Pasja pasją, wyzwania wyzwaniami, ale każdy czasem ma dość.