Pen Show Poland to największa i najstarsza impreza piórowa w Polsce. Kiedyś były to targi piór wiecznych, obecnie formuła wydarzenia jest o wiele szersza. Biorą w nim udział kolekcjonerzy zabytkowych i współczesnych narzędzi piśmienniczych, sklepy handlujące zarówno piórami, jak i artykułami papierniczymi, narzędziami i akcesoriami do kaligrafii i wszystkim, czego dusza osoby kochającej pisać i kaligrafować może tylko zapragnąć.
Co więcej, wydarzeniu towarzyszyły zawsze warsztaty kaligrafii (bywało, że także iluminacji i introligatorstwa), wystawy prac kaligraficznych, wspólne kaligrafowanie i – przede wszystkim – kuluarowe rozmowy z najwspanialszymi ludźmi na świecie. Zakręconymi pasjonatami, mogącymi godzinami gadać o detalach budowy piór, ich historii, o atramentach, stalówkach, literach i notatnikach.
Penszołowe rozmowy mają to do siebie, że zaczynają się rano na targach, później w ciągu dnia nabierają rumieńców, by ewoluować w stronę totalnie szalonych projektów omawianych już poza przestrzenią targów do późnych godzin nocnych w bardziej casualowych okolicznościach przyrody.
Czyja to sprawka?
Pen Show Poland jest dziełem 3 najwspanialej szalonych osób: Dagmary Kędziory, Andrzeja Tuziaka i Marcina Pateli, i to oni są jego Organizatorami. Działają totalnie non profit. Rokrocznie pewna grupa osób dołącza by ich wesprzeć, ale ciężar wydarzenia spoczywa jednak na ich barkach. A jest co dźwigać, bo PSP z roku na rok staje się coraz większe i bardziej okazałe. Przybywa wystawców i wydarzeń towarzyszących. Przybywa gości.
Wywiad z Marcinem, w którym opowiada między innymi o Pen Show Poland do przeczytania tutaj:
Gdzie się odbywa?
Pen Show Poland wywodzi się z katowickiego kina „Kosmos”, tam odbywały się jego pierwsze edycje. W związku z tym, że uczestników jest coraz więcej, musiał poszukać sobie bardziej przestronnego miejsca. Gościnny okazał się Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego i PSP mógł przenieść się właśnie tam. Do momentu wybuchu epidemii. Dwie ostatnie edycje Pen Show (lata 2020-2021) odbywały się online. I niezależnie od ilości pracy, dobrej energii i poświęcenia zaangażowanych osób wszyscy tęsknimy za prawdziwym analogowym Pen Show Poland.
Dlaczego?
Dlatego, że żadne wydarzenie online nie ma takiej atmosfery. Pen Show to godziny spędzone na kursowaniu pomiędzy stanowiskami wystawców, rozmowy z kolekcjonerami, spotkania starych przyjaciół z najdalszych zakątków Polski. I świata. To wieczorne pisanie, wystawy, warsztaty. To opowieści pasjonatów i prawdziwych piórowych wyjadaczy. To testy nowinek. Ale przede wszystkim Ludzie – Organizatorzy, Wystawcy, Odwiedzający i Artyści. Każdy zostawia tam dużo siebie. I każdy wychodzi z tej awantury bogatszy.
Każda kolejna edycja Pen Show Poland oznaczona jest przygotowanym specjalnie na tę okazję i wyprodukowanym w limitowanej ilości atramentem polskiej firmy KWZ.Ink. Wybór koloru jest starannie przemyślany i cała seria wyprzedaje się na pniu. Znakiem charakterystycznym Pen Show jest również Fopka – czyli zaprojektowana przez polską rysowniczkę Kingę Spiczko (Pasiakowa) „maskotka” imprezy – stalówka, która pojawia się na koszulkach, naklejkach i w publikacjach. W 2019 roku pojawiła się nawet w wersji ceramicznej (to ta szara na zdjęciu otwierającym artykuł).
Ja osobiście do Pen Show Poland mam sentyment wyjątkowy. Poznałam tam taką ilość wspaniałych, kreatywnych i niesamowicie ciekawych ludzi, że gdyby jakimś sposobem zniknęli teraz z mojego życia powstałaby w nim dziura, której nie udałoby się zapełnić nawet tymi wszystkimi facebookowymi i instagramowymi eventami.
Po każdym Pen Show Poland wracam do domu, a w głowie leci mi slide show z ostatnich dwóch dni: spotkania, warsztaty, testy piór, atramentów, notatników, stalówek. Wydaje się, że to nie mogły być tylko 2 dni. Na Pen Show dochodzi do jakiejś dziwnej kumulacji materii i czasu. Wszystko jest bardziej intensywne. Czas jest bardziej nasycony. Wychodzisz z niego naładowany na długie tygodnie.
Oto film z ostatniego przedpandemicznego Pen Show:
Właśnie dlatego wszyscy tęsknimy już wściekle za kolejną edycją, podczas której będziemy mogli spotkać się osobiście. Mam nadzieję, że następnym razem widzimy się już w Katowicach.
Kraków, kwiecień 2021